Właśnie wzięłam się za ostatnie palenie tej świecy, więc uznałam że to dobry czas na recenzję. Mały słoik Kringle Candle Vanilla Lavender kupiłam dawno temu w Tk Maxxie wraz z Egyptian Cotton. Spodobała mi się, ale długi czas leżała w szafie bo byłam zajęta paleniem wosków. Niedawno jednak postanowiłam ją odpalić, a dziś już robię denko. Przy pierwszym paleniu zapach był dość mocny, a ja nie jestem ani fanką wanilii ani też lawendy w świecach. Rozbolała mnie głowa i rozczarowana zgasiłam. Za drugim razem było już lepiej, a ostatecznie jest miłość. Zapach jest naprawdę piękny... ciepły, otulający, lekko słodki... no idealny. Po oczyszczeniu knota nawet dłonie pachną jak cukier wanilinowy. Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się ją kupić. Na pewno jeszcze nie raz wrócę do tego zapachu. Oczywiście świeca jest jednoknotowcem, więc wymagała wspomagania illumą innej marki.
WYCZUWALNE NUTY: Wanilia, lawenda, bergamotka, piżmo, fasola tonka, drzewo cedrowe, kwiaty, heliotrop
MOJA OCENA: 9,5/10
WYGLĄD WIZUALNY: 9/10
Zapach naprawdę musi być nieziemski ♥ Trzeba by wypróbować... :)
OdpowiedzUsuń