Zapach Sweet Nothings pochodzi z nowej, wiosennej kolekcji (Q1 2018) Yankee Candle Enjoy The Simple Things. Jest to mój faworyt i postanowiłam zacząć od recenzji właśnie tego zapachu. Jeśli jednak interesują Was pozostałe zapachy Q1 2018 mogę też napisać recenzję wosków.
Zacznijmy od wyglądu świecy - przepiękny, liliowy wosk i urocza etykieta z bańkami mydlanymi na akwarelowym tle. Choć nie jest to do końca moja obecna estetyka, to gdzieś głęboko we mnie tkwi jeszcze ta "pastelowa dusza" i świeca bardzo mi się podoba. Sama nazwa świecy właściwie nic nam nie mówi, ale jej wizualny wygląd zdradza całkiem sporo. Wiecie co pomyślałam w pierwszej chwili? Że ten zapach przypomni mi dzieciństwo i to nie tylko z wyglądu...no i miałam rację! Jest pudrowy, słodki, kwiatowo-perfumowy ale niesamowicie delikatny. Przypomina mi zapach jakiegoś szamponu lub płynu do kąpieli używanego w dzieciństwie. Błogi i beztroski, przenosi w zupełnie inny wymiar rzeczywistości. To kolejny udany "otulacz" od Yankee Candle. Linia zapachu to "FRESH" z której, jakoś się tak złożyło mam najwięcej świec - więc wszystkim miłośnikom tej linii polecam, mimo że do typowo praniowo-bawełnianych świeżaków nie należy. Moc raczej delikatna, wyczuwalna ale stonowana... nic nas "nie zabija mocą". Myślę, że będzie idealny do palenia w każdej porze roku.
Post powstał przy współpracy z Polskim dystrybutorem świec Yankee Candle - YankeeHome.pl
WYCZUWALNE NUTY: cyklamen, kwiat lotosu, wanilia, pudrowe piżmo
LINIA ZAPACHOWA & KOLEKCJA: FRESH / (Q1 2018) Enjoy The Simple Things
WYGLĄD WIZUALNY: 9/10
MOJA OCENA ZAPACHU: 9,5/10
Dotarłam tu :D Dziękuję za komentarz na blogu, tego bloga zaobserwowałam :))
OdpowiedzUsuń